Ze zdumieniem przeczytałem życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich zamieszczone w Encyklopedii Solidarności, publikacji powstałej, jak twierdzi wydawca, we współpracy z IPN. Życiorysy te nie tylko tworzone są „metodą Adama Słodowego (coś z niczego)”, ale i zawierają informacje ewidentnie nieprawdziwe.




Zacznijmy od wspomnianej metody. Polega ona na tym, by nieliczne fakty z mizernej w rzeczywistości działalności obu braci w opozycji w PRL, przedstawiać tak, aby stworzyć wrażenie bohaterów pierwszej wagi. Część pierwsza tej metody polega na pracowitym wyliczeniu mało istotnych faktów, tak aby wytworzyć ich mnogość. I tak na przykład: Lech Kaczyński to „W 1976 zbierał pieniądze dla represjonowanych po wydarzeniach Czerwca robotników Ursusa i Radomia. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR”. Czytelnik nie znający dobrze tych spraw ma wrażenie, że miały miejsce 3 fakty, podczas, gdy mowa cały czas o jednym i tym samym (współpracą z KOR). Następnie: „autor w niezależnym piśmie ‘Robotnik Wybrzeża´, […] działacz WZZ Wybrzeża, prowadził szkolenia i wykłady dla robotników z prawa pracy i historii.” I znowu jedno i to samo wymienione kilka razy innymi słowami.

Podobnie z opisem działań Jarosława Kaczyńskiego: „Od 1976 współpracownik KOR, nast. KSS KOR, w 1976 zbierał informacje o represjach wobec uczestników wydarzeń Czerwca, uczestnik akcji pomocy, w czasie wyjazdu do Płocka zatrzymany. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR, badał m.in. przypadki morderstw popełnionych przez funkcjonariuszy MO i SB. Uczestnik akcji ulotkowych w 1978 w związku z procesem Kazimierza Świtonia, nast. w 1980 w obronie Edmunda Zadrożyńskiego. W 1978 przez kilka miesięcy p.o. kierownik Biura Interwencyjnego w zastępstwie Zofii Romaszewskiej.” I znów jedno i to samo rozbudowane do granic wytrzymałości papieru, a znaczy tylko: „współpracownik Biura Interwencyjnego KOR”, reszta się w tym zawiera. W przypadku obu panów niby wszystkie te informacje są prawdziwe, ale pisane jest metodą pracowitego wyliczania wszystkiego co robili, nawet gdy jest to naciągane za uszy, jak owo zastępowanie Zofii Romaszewskiej (w konspiracji raz po raz ktoś kogoś zastępował, ale mało kto pisze to w życiorysie). Ale zostawmy ten wątek, bo to w zasadzie się zgadza, tylko jest sztucznie rozdęte by robić wrażenie czegoś znacznie większego, niż w rzeczywistości było.

Gorzej, że pojawiają się informacje ewidentnie nieprawdziwe. I tak na przykład Lech Kaczyński: „W VIII 1980 uczestnik strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, doradca MKS, współautor tekstu Porozumienia Gdańskiego”. W rzeczywistości Lech Kaczyński WCALE nie uczestniczył w strajku sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. Nie był ani doradcą MKS, ani współautorem tekstu porozumienia. Był w stoczni jeden raz, pod sam koniec strajku przez około godzinę. Poza krotką rozmową z Bogdanem Borusewiczem (z której nic nie wynikało), nic więcej tam nie robił. Co ciekawe, Lech Kaczyński nigdy publicznie nie twierdził, że brał udział w tym strajku. Takie bajki rozpowszechniał natomiast jego brat.

Albo: (Lech Kaczyński) „od I 1986 członek TKK „S”. 1987-1989 w składzie sekretariatu KKW”. Według biuletynu IPN, Lech Kaczyński został dokooptowany do KKW 29 kwietnia 1989 (3 tygodnie po porozumieniach Okrągłego Stołu), członkiem TKK zaś nie był wcale, zresztą ciała o nazwie TKK nie było, było TKW (Tymczasowa Komisja Wykonawcza w składzie: Bujak, Frasyniuk, Lis i Hardek, nikt więcej). Manipulacja polega na przemilczeniu, że grupa zwana „sekretariatem KKW” nie była częścią KKW, tylko czymś w rodzaju biura zaplecza, jedną z wielu grup wspierających podziemne kierownictwo Solidarności. To takie samo naciągniecie faktów, jakby sekretarkę premiera nazwać członkiem Rady Ministrów.

Podobny passus znajdujemy w życiorysie Jarosława Kaczyńskiego: „od 1983 współpracownik TKK ‘S´, m.in. od 1986 kierownik biura społeczno-politycznego TKK, od jesieni 1987 sekretarz KKW ‘S´.” Jarosław Kaczyński w sposób oczywisty nie był „sekretarzem KKW”, tylko był jedną z osób w tym „sekretariacie”, który w skład KKW nie wchodził. Przy okazji dowiadujemy się o istnieniu jakiegoś „biura społeczno-politycznego TKK”, o którym, będąc bardzo blisko podziemnych władz „S” w tamtym czasie, dziwnym trafem nie słyszałem. Przypomnę przy tym, że, jak już pisałem, istniała Tymczasowa Komisja Wykonawcza, a żadnego TKK nie było, jego „biura społeczno-politycznego” tym bardziej.

W życiorysie Jarosława Kaczyńskiego czytamy też: „W VIII 1980 przyjechał do Wrocławia i spotkał się z przedstawicielami MKS; nast. aresztowany, zwolniony 1 IX na mocy Porozumień Sierpniowych; od IX w „S”, kierownik sekcji prawnej Ośrodka Badań Społecznych przy MKZ, nast. Regionie Mazowsze.” Nie wiem po co Jarosław Kaczyński pojechał do Wrocławia i w czyim imieniu. Nie został tam „aresztowany”, tylko zatrzymany na 48 godzin z nieznanego powodu. Dość istotna różnica, bo zatrzymywać milicja mogła bez powodu. Na liście osób, których zwolnienia domagali się strajkujący, go nie ma, więc prawdopodobnie został zwolniony zwyczajnie, bo minęło 48 godzin. Co do Ośrodka Badań Społecznych, to działał on przy Zarządzie Regionu Mazowsze jako ciało doradcze, i według dokumentów Regionu, nie było w nim żadnych formalnych „sekcji”, ani ich „kierowników”. Być może jacyś ludzie siedzący w jednym pokoju nieformalnie nazywali się sekcją. Z tego co pamiętam, to Jarosław Kaczyński był po prostu pracownikiem biurowym OBS, nawet nie Biura Regionu, tylko jednego z ciał doradczych. Po co to pisać w życiorysie?

Ale najciekawsze jest na koniec: (Jarosław Kaczyński) „14 II – 10 IX 1979 rozpracowywany przez Wydz. III KW MO w Płocku w ramach SOR [SOS] krypt. Pomoc; 18 II 1980 – 24 IX 1982 przez Wydz. III KW MO w Białymstoku w ramach SOS krypt. Prawnik; 20 I – 9 VIII 1982 przez Wydz. IX Dep. III MSW w ramach KE krypt. Jar; 1981-1984 przez Wydz. III-2 SUSW w ramach SO krypt. Klub.” No patrzcie państwo, bóg wojny, całe SB nad nim pracowało. Naprawdę większość akt pod tymi sygnaturami to akta „rozpracowania obiektowego”, czyli rozpracowania całych grup ludzi, czy środowisk. Nazwisko Jarosława Kaczyńskiego pojawia się w nich okazjonalnie, jako jednej z osób, która gdzieś była i to wszystko. Jedyną teczkę, Kwestionariusz Ewidencyjny, założono mu w 1982 roku z powodu podpisania deklaracji Klubów Służbie Niepodległości, kanapowej partyjki bez większego znaczenia. W tej teczce prawie nic nie ma, więc SB, tak naprawdę mało się Jarosławem Kaczyńskim zajmowała i to w dodatku bardzo krótko, od 20 stycznia do 9 sierpnia 1982 roku, zaledwie pół roku. Jak na „członka władz krajowych podziemnej Solidarności (cytat ze strony PiS)” to bardzo mało.

No, ale skoro to Lech Kaczyński, a nie Lech Wałęsa, negocjował Porozumienia Gdańskie 1980 roku, to cała reszta nie ma znaczenia.

| Krzysztof Łoziński, kontrateksty.pl |
#end.

56 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poznałem Jarosława Kaczyńskiego na dworcu Centralnym w Warszawie w 1989 roku . Zaskoczył mnie , zaproponował miłe spędzenie czasu w jego domu ,a co się nie zgodziłem. Domyśliłem się , że to jest gej , taki łazik dworcowy i wyrywa facetów . Był w kartotekach sokistów , znali go i tolerowali , a że przemieszczał się po Polsce to chyba w wiadomych celach. Grasował po nocach , a dnie odsypiał , bo chyba wtedy nawet nie pracował , był na utrzymaniu rodziców. Jeśli interesował się związkami zawodowymi , to tylko chyba z wiadomych powodów . Syn rodziców związanych z reżimem PZPR-u i opozycjonista , to tylko śmiech , dla durnych ludzi....

      Usuń
  2. Jajarze z tych pizdzielcow wraz z IPN hehehehe może "swietym" jak zdechnie zostanie .....hehehehe

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodziewałam się tego po Kaczyńskim. To urodzony megaloman

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja proponuję zajrzeć do studenckich lat Kaczyńskich i ich kontaktów. Jarosław to zwykły, prosty kłamca i oszust. W jaki sposób zaliczał z bratem kolokwia u wykładowców i dlaczego ich szantażował ? On zdolny jest posunąć się do wszystkiego. I prawdą jest, że się nie zmienił...............

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście na tle Kaczyńskich generał Jaruzelski, twórca polskiej demokracji, to postać wybitna w walce z komunizmem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Debil jak zwykle nie skorzystał z okazji i wyraził swoje mądre zdanie. Że nie na temat? Że bez sensu? Ch. to , ważne żeby się wyrazić.

      Usuń
    2. kuchcik amator -Debil jak zwykle nie skorzystał z okazji i wyraził swoje mądre zdanie. Że nie na temat? Że bez sensu? Ch. to , ważne żeby się wyrazić.- jak idealny autoopis o sobie przedstawiłeś. A gosciu, którego się czepiasz ma inne zdanie i choś jest dowcipny, a ty to prosty Ch. i tyle w temacie.

      Usuń
    3. W sumie mam to samo zdanie o kuchciku amatorku, jak ktoś nie potrafi wyłapac ironii, to niech sie lepiej wogóle nie wypowiada :)

      Usuń
    4. Ironia ironią ale nie zmienia to faktu jakim manipulantem jest Jarosław Kaczyński i jak leczy kompleksy. Zestawienie z Jaruzelskim nawet nie zabawne a durne. Ale... lepiej takim zestawieniem przykryć manipulacje Kaczorka bo ewidentnie Jaruzelski sie źle kojarzy. Manipulacja godna Dziennika TV za komuny. Jak jeszcze nikt nie zauważył podobne manipulacje rodem z DzTV przejęła Tv Kurska.

      Usuń
    5. Jest bardzo dużo ludzi, którym Jaruzelski wcale się nie kojarzy źle. Bo można człowieka oceniać po dużej sumie małych niewiele znaczących czynów (jak to właśnie Kaczyńskie próbują teraz swoje gówniane role przepchać), jak też po jednym, ale znaczącym (Kaczory chcą się tu wepchnąć przed Wałęsę nawet, co już jest herezją historyczną). Dlatego wprowadzenie stanu wojennego zostało ocenione jako wysokiej wagi czyn, który prawdopodobnie ocalił nas od wojny domowej. Nie ma pewności, ale znamy - w saumie niewielkie - koszty stanu wojennego, nie dające się nijak porównać z nawet niewielką wojenką domową. Tego żaden prawak nie chce przyznać, ale to jest pewnik nade wszystko. Znam mnóstwo ludzi, co chętnie by ruszyli na swoich wrogów bez krzty litości. Co wykorzystując stan wojny domowej, było by absolutnie pewne. Dlatego generał Jaruzelski , mimo że jeździł po różne instrukcje do Moskwy, w krytycznym momencie był odważny i postawił się Ruskim, a to mógł tylko zrobić wprowadzając stan wojenny. Niezależnie od wielkości paplaniny i ważności paplaczy, większości Polaków nie przekonacie, że Jaruzelski to postać absolutnie negatywna. Choć paplacze są wytrwali, głupi, namolni bez wstydu i nie podejmują nawet próby posłużenia się rozumem. I przez to ich więcej widać. No ale głupota i chamstwo ZAWSZE jest bardziej widoczne.

      Usuń
    6. Zgadzam się w całości z Anonimowym.

      Usuń
    7. Zgadzam się prawi8e całkowicie z ostatnim anonimem.Niestety, masz całkowitą rację w ogólne ocenie, a szczegóolnie z wnioskami końcowymi.Najgorsze, że to ostatnie zawsze nie tylko jest bardzo widiczne, ale i CELEBROWANE jako ńarodowa świętość /głównie ostatnio '/

      Usuń
    8. No niestety ale tak to wygląda.... Jaruzelski przynajmniej nie fałszował swojego życiorysu , aby okazać się ważniejszy niż był w rzeczywistości . A JK musi :D

      Usuń
    9. mam przyjemnosc znac człowieka który był na wegrzech i w czechosłowacji kiedy wchodzili tam ruscy no i polacy , mojej mamy brat był wowczas w wojsku , my polacy nie zdajemy sonie sprawy przed czym nas uchronił generał Jaruzelski swoj decyzj o stanie wojennym a szkoda , natomiast kaczynscy no coz brak mi słow by opisac ich bohatersk walke o wolnosc Polski jedno jest pewne i udowodnione ukradli ksiezyc no i nic po za tym nie da sie powiedziec tylko wycieraj sobie pyski wszystkimi i wszystki dramat ze wogóle ktos ich popierra

      Usuń
    10. Wypowiedż Anonimowego uważam za niezwykle trafną. Stan wojenny, okropny w swym brzmieniu , był wtedy ratunkiem dla Kraju. Juz wtedy przepowiadalem, ze historia zweryfikuje ocęnę postępowania Jaruzelskiego. Zachował się ryzykownie, ale przewidujaco i zgodnością.

      Usuń
    11. bylem internowany,cos tam dostalem ale po przeczytaniu roche wywiadow z ludzimi ze swiecznika europejskiego orza Brzezniskiegi nie powiem zlego slowa o Jaruzelskim

      Usuń
    12. widac lubicie byc robieni w wuja z tym jaruzelskim

      to juz stalin mozna powiedziec ze jakies zaslugi dla polski i europy mial
      zlikwidowal panstwo pruskie
      jaruzelski kiszczak i gierek to byli trzej bandyci na uslugach mamony z nyc
      mordowali w 1970r i w 1981 nie liczac tych pomiedzy i za stalinizmu a i byc moze gomulki

      Usuń
  6. a kto jak nie pisowscy wazeliniarze wjak Centcewicz& spólka

    OdpowiedzUsuń
  7. ON MOZE SOBIE NAPISAC ZYCIORYS JAKI CHCE HAHAAH

    OdpowiedzUsuń
  8. ...w tym całym życiorysie zabrakło mi, że w szkole byli wielokrotnie przepytywani z różnych przedmiotów, czy chodzili na zakupy, przecież to tak ważne, jak chodzenie do toalety za potrzebą fizjologiczną... gdzieś uciekło, którymi ulicami chodzili, kiedy szli spać i kiedy wstawali, to też ważne... przecież nikt inny z nas nie chodzi ulicami, nie śpi i nie wstaje... itd. itp. itd.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przekrety i tyle na temat!

    OdpowiedzUsuń
  10. tak sie urabia historie. Ludzie którzy znają prawde , odejda w zapomnienie a papier zostanie.
    A swoja droga to bardzo ciekawy artykuł.
    Wygląda na to ze Jarosław ma chrapkę na Wieczna Pamieć Narodu

    OdpowiedzUsuń
  11. nic nie kumasz stary! TKK to: Teraz Kur.va Kaczyńscy!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba nie sądzicie, że ten tępak Wałęsa sam coś wynegocjował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. własnie tak sądzimy, że to właśnie Wałęsa wynegocjował. Czy Się Tobie podoba czy nie - Wałęsa grał pierwsze skrzypce

      Usuń
    2. historia Polski o JK nie zapomni to pewne...bo o Hitlerze i Stalinie też pamiętamy...natomiast o Wałęsie cały świat będzie pamiętał

      Usuń
  13. Po prostu komunistyczna gnida

    OdpowiedzUsuń
  14. http://stonoga-zbigniew.pl/operacja-pod-kryptonimem-bus/

    OdpowiedzUsuń
  15. stety lub niestety żyjemy w czasach, w których coraz tridniej ukryć takie fakty. Wiadomo, kto ma odtsęp do dokumentów wygrywa, ale jak widać na przykładzie towarzysza z Żoliborza można też tworzyć nowe dokumenty, fakty i biografie. Kto się w tym połapie?

    OdpowiedzUsuń
  16. Stek kretynizmów wyssanych z brudnej pały autora.Ciekawe czy jak pisał te bzdury to się branzlował czy tylko mieszał palcem w kakale?

    OdpowiedzUsuń
  17. Stek kretynizmów wyssanych z brudnej pały autora.Ciekawe czy jak pisał te bzdury to się branzlował czy tylko mieszał palcem w kakale?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buhahahahahahaha ale ty glupi misiu.....prawda w oczy kole no nie???

      Usuń
    2. Panie miś, nie zawsze inni lubią to samo, co Pan (bo nie znając autora, zapewne sięgnął Pan do własnych doświadczeń). Podziwiam ekshibicjonistyczną odwagę

      Usuń
    3. To jest tak z tym życiorysem, jak w przypadku Nikosia Dyzmy, kiedy to prosił o STWORZENIE mu teczki.
      Znowu film wyprzedził rzeczywistość...

      Usuń
  18. Ludzie! Co Wam ten Kaczyński zrobił złego? Że rozwija socjalizm? O co to, to nie. O to nikt się go nie czepia.

    OdpowiedzUsuń
  19. To teraz kapus SBcki TW Balbina wielki bohatyr. Kotojeb jeszcze swietym zostanie. Pederasta juz jest to do kiecakow mu nie daeko.

    OdpowiedzUsuń
  20. Najgorsze w tym wszystkim jest to ,że takiej historii będą się uczyć nasze dzieci lub wnuki i na nas spoczywa obowiązek przekazania prawdziwej historii a nie wymyślonych bajdur������

    OdpowiedzUsuń
  21. Spokojnie, nie denerwujmy się. Życiorysy się poprawi pomniki się rozbierze wystarczy tylko poczekać aż dzisiejsi Bohaterowie odejdą w Cień

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeszcze się okaże, że to jednak nie oni ukradli ten księżyc

    OdpowiedzUsuń
  23. Módlmy się o to żeby Kaczorka wyświęcili jak najszybciej, ale wiadomo że to po śmierci

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. Zauważyłam że im więcej prawdy w jakimś artykule, tym większy wysyp trolli pisowskich...tak jak tu

    OdpowiedzUsuń
  26. przeciez te dwa kurduple + piotrowicz to byli agenci kgb-dowody u putina!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Dobrze przejęte od komunistów nauki. Tak prawdziwy życiorys braci Kaczyńskich jak prawdziwym był życiorys "wielkiego" Polaka Konstantego Rokossowskiego, a był obowiązek nauczenia się go na pamięć. No czasy trochę się zmieniły i nie każą uczyć się dzieciom życiorysów braci Kaczyńskich. Chociaż w organizowanych kwizach pytania z tych życiorysów występują. Przypodobać władzy trzeba się może jakiś awansik skapnie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jarosław wogóle nie był członkiem Solidarności!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękny apokryf o Kaczyńskich. Zapewne wejdzie w czasie rządów PiS do kanonu literackiego szkół. Tylko obawiam się że na pytanie "co autor miał ma myśli" wielu uczniów może udzielić "nieprawidłowej" odpowiedzi jeśli ich rodzice lub dziadkowie do Solidarności należeli.

    OdpowiedzUsuń
  30. Mnie zawsze podobało się postępowanie Jaruzelskiego. Moim zdaniem był to najbardziej odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Szkoda, że musiał tyle przejść zła od swoich rodaków. Polacy często nie wiedzą, co czynią. Często są niesprawiedliwi wobec swoich! To najbardziej boli. Często nie umieją oddzielić dobra od zła! Zawsze bardzo współczułam Jaruzelskiemu. To był dobry, wspaniały człowiek!

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  32. cóż ,duzo tu trafnych komentarzy, co z tego, jeśli gdy trzeba będzie ścierwo pozbawić łba, nie będzie chętnych jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  33. Panie Prezydencie trzeba jeszcze dodać że obaj bracia to Zdrajcy i Złodzieje Ojczyzny i dobrze by było to udowodnić panu prezesowi PIS.

    OdpowiedzUsuń
  34. To prawda,że Jarosław szantażował wykładowców na uczelni i często nie zaliczał kolokwium. On nie miał prawa robić doktoratu. Tak oszukiwał, jak w szkole średniej nie zaliczył jednej klasy.

    OdpowiedzUsuń
  35. Obrzydliwe to wszystko.... tfu !!!

    OdpowiedzUsuń
  36. Jarka aresztowano na 48 godzin bo musiał meldunek na SB złożyć. Przecież Te Balbina to był ich najlepszy agent

    OdpowiedzUsuń

 
Top