W Szwajcarii ruszył pierwszym na świecie "sex drive-in" zbudowanym w Zurychu za pieniądze… z miejskiej kasy. Inwestycja została zatwierdzona w lokalnym referendum.
Wszystko ogrodzone jest wysokim parkanem uniemożliwiającym obserwację zewnątrz. Przed wjazdem, przy bramie pilnowanej przez strażników, znajduje się znak z czerwonym parasolem informujący, jest to obszar świadczenia usług seksualnych.
W Szwajcarii prostytucja jest legalna. Prostytutka jest tu traktowana jak osoba prowadząca działalność gospodarczą, od której odprowadza podatki. Miasto tworząc „sex driver-in" chciało „ucywilizować” tę działalność oraz lepiej kontrolować pod względem sanitarnym i HIV. Chodzi głównie o walkę z nielegalną prostytucją, która pojawiła się wraz z napływem prostytutek z Europy Wschodniej, głównie z Rumunii oraz walkę z przemocą.
Władze miasta nie ukrywają też, że powodem budowy tego specyficznego przybytku było pozbycie się prostytutek z centrum Zurychu gdzie prostytutki najczęściej oferują swoje usługi, szczególnie w dzielnicy Sihlquai.
/Foto: SkyNews/ #end.