Tomasz Kammel po roku na bezrobociu postanowił wreszcie sprzedać jedno ze swoich luksusowych - podaje "Fakt".

Kammel wzbogacił się o sporą sumkę, ale też sporo zaoszczędził na rachunkach za jazdę luksusowym kabrioletem. Roczne ubezpieczenie auta sięgało bowiem 8 tysięcy złotych. Koszty paliwa też były niebagatelne - miesięcznie prawie 4 tysiące. Ferrari pali bowiem w mieście grubo ponad 20 litrów na 100 kilometrów.
Kammel stracił pracę w TVP 2 rok temu i od tej pory - mimo że puka do wszystkich drzwi - nie może znaleźć zatrudnienia mediach. Jedyne na co może liczyć to praca szkoleniowca za mizerną pensję. Pracodawcy zapewne nie chcą ryzykować skandalu.
Tomasz Kammel nie będzie jednak jeździł do pośredniaka autobusem. Ma jeszcze czarne Porsche. Na razie. #end.