Na portalu "Pulsu Biznesu" ukażą się wyrazy ubolewania za antysemickie wpisy m.in. wobec Radosława Sikorskiego - przewiduje ugoda zawarta przez adwokata szefa MSZ z wydawcą "PB"
W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się też kolejna rozprawa wobec wydawcy "Faktu". Sikorski żąda, by sąd nakazał pozwanemu przeprosiny w mediach i wpłatę 20 tys. zł zadośćuczynienia.
Według pozwu wpisy na forach widniały przez trzy miesiące i były przez wydawcę "tolerowane". Wydawca "Faktu" wnosi o oddalenie pozwu. Podkreśla, że wpisy z forum usunięto, a Sikorskiego już za nie przeproszono. Według pozwanego nie można obarczać wydawcy winą za naruszenie prawa, dopóki nie udowodni się, iż wiedział o obraźliwym wpisie.
W maju 2011 r. wydawca "Faktu" (jak i "Puls Biznesu") przeprosił Sikorskiego. "Jest nam niezwykle przykro, że pan Radosław Sikorski i jego żona zostali obrażeni komentarzami opublikowanymi m.in. na forum fakt.pl i z osobistych powodów zdecydowali się wstąpić na drogę prawną" - oświadczył Ringier Axel Springer Polska. Dodano, że antysemickie komentarze wydawca uważa za "ohydne i niedopuszczalne". Sikorski uznał to jednak za niewystarczające i poszedł do sądu.
W 2012 r. wydawca "Wprost" zawarł ugodę z Sikorskim w procesie o obraźliwe wpisy na forum internetowym tygodnika. "Wprost" musiało przyznać, że odpowiada za wpisy i przeprosić Sikorskiego. "Wygrana potyczka" - komentował minister.
W kwietniu 2011 r. Sikorski zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu przestępstwa propagowania w sieci treści antysemickich, argumentując m.in., że podważa to wizerunek Polski w świecie. Minister - który dostał status pokrzywdzonego - złożył w prokuraturze wydruki z sieci z przykładami wpisów, np.: "Hitler zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się, żyduchy, do pieca" albo: "Przyjdzie czas, że dalej się będziecie k... po piecach i piwnicach chować".
Puls Biznesu procesuje się również ze swoimi dziennikarzami, którzy zarzucili wydawcy łamanie praw autorskich.