To potwierdzone: esencja małego sportowego coupe, którego model koncepcyjny tak bardzo wszystkich nas zaskoczył dwa lata temu na salonie w Genewie jednak wejdzie do sprzedaży i to już w tym roku. Zaprojektował je Polak.


Ta informacja z pewnością ucieszy dealerów Alfy, którzy oprócz MiTo i Giulietty niewiele mają do zaoferowania, zwłaszcza młodszej klienteli. Już w maju w ich salonach może być tłoczno za sprawą debiutującego modelu 4C.  Ten samochód zachwyca podwójnie: designem, za którym kryje się polska kreska, jak i technicznie. 

Nowe auto powstało na zupełnie nowej platformie z centralnie umieszczonym czterocylindrowym znanym z Giulietty silnikiem o pojemności 1,7 litra, turbodoładowaniem i mocą  230 KM. Od 0 do 100 km/h auto rozpędzać się będzie w czasie krótszym niż 5 sekund osiągając prędkość maksymalną 250 km/h. Karoseria została wykonana z włókna węglowego co pozwoliło na obniżenie wagi samochodu do zaledwie... 850 kg! 
 
Alfa znowu będzie miała w swojej stajni genialnie zbalansowanego tylnonapędowego rumaka, którego śmiało można ustawić na parkingu obok drogiego i ekskluzywnego 8C Competizione, opartego na Ferrari F430. 4c będzie jednak zdecydowanie tańsze i bardziej dostępne gdyż jego cena nie przekracza 50 tys. euro. 200 tys za małe ferrari? Dlaczego by nie!

Jednym z designerów odpowiedzialnych za exterior design był Polak, Wojtek Sokołowski, uczeń Ercole Spada pod okiem którego zaprojektował własny super samochód Codatronca.

Alfa Romeo 4c będzie produkowana w fabryce Maserati w Modenie, które już w latach 2007-2010 wytwarzało ekskluzywną Alfę 8C, która stanowi silną inspirację stylistyczną dla nowego modelu. Rocznie z taśm montażowych ma zjeżdżać 2500 sztuk. 


 
Top