Superauto zaprojektowane przez młodego designera z Polski podbija światowe rynki i najgrubsze portfele. Oto Spada TS Codatronca, dzieło firmy projektowej Spadaconcept, której pomysłodawcą był Ercole Spada. Jednym z czterech założycieli firmy był Wojciech Sokołowski - polski student Istituto Europeo di Design w Turynie, który brał też udział w projektowaniu modelu Codatronca.
Wojtek Sokołowski ma 28 lat i już projektuje, ręka w rękę z włoskim mistrzem designu Ercole Spada super samochody. W ich własnym studio projektowym Spadaconcept pod Turynem. W tym wieku być wspólnikiem mistrza? To sztuka. Jak się udała? Wojtek zabłysnął na konkursie Sille Italiano Giovani, dzięki czemu dostał się do renomowanej szkoły designu w Turynie (Instituto Europeo di Design). Jego praca dyplomowa dla Ferrari (Ferrari 595 Daytona) zaskoczyła wszystkich.
- Pracę dyplomową zrobiłem dla Ferrari pod opieką Pininfariny. Cale wydarzenie urosło do rozmiarów międzynarodowego konkursu "Ferrari - New Concepts of the Myth" między najważniejszymi szkołami projektowania Coventry, Detroit, Tokyo i Turyn. Projekt, który wykonałem wraz z moim dobrym znajomym z grupy Ivan Telesca miał nazwę Ferrari 595 Daytona i jako jeden z 20 wyróżnionych został oficjalnie zaprezentowany w Galerii Ferrari w Maranello – wspomina Wojtek.- Projekt był tak dojrzały, że wydawało się, że jest dziełem studia Pininfariny a nie studenckiej prezentacji – dodaje Ken Okuyama, który nadzorował prace nad Enzo Ferrari.
„Polskie” Ferrari wpadło w oko także mistrzowi włoskiego designu Ercoli Spadzie, którego syn Paolo wykładowca Wojtka z projektowania aut, zaproponował mu pracę w nieistniejącej jeszcze Spadaconcept. Od 2006 roku Sokołowski został jednym ze wspólników i założycieli studia projektowego Spadaconcept.
- Projektujemy pojazdy sportowe, kaski dla formuły 1, siedzenia i rożne akcesoria wyścigowe. Na samym początku pracy moje funkcje sprowadzały się do bycia projektantem. Obecnie wprowadzamy na rynek "codatronca" supersportowe, ręcznie wykonane auto naszego projektu (premiera światowa odbyła się w kwietniu 2008 na Top Marques 2008 w Monaco. Samochód odsłaniał sam Damon Hill) i właśnie pracujemy nad wdrożeniem go do produkcji (10-20 egzemplarzy rocznie) – mówi Wojtek, który właśnie pracuje nad wersją mercedesa na rynek japoński.
Wojtek mimo młodego wieku ma zdrowy stosunek do designu i nie ukrywa szacunku dla inżynierów, z którymi większość designerów toczy wojny o drobiazgi.
- To oni robią całą "brudną" robotę, aby potem projektant w myśl idei plastic is fantastic powiedział "to ja zrobiłem"... i wszyscy myślą, że to rzeczywiście on - projektant od początku do końca wszystko zrobił. Oklepanymi, żartobliwymi powiedzeniami wśród moich kolegów po fachu są: "to ja zrobiłem!" i "każde auto ma wielu ojców a każdy ojciec mówi, że to jego dziecko". Styliści i tu bez znaczenia na pochodzenia są bardzo patetyczni i skłonni do koloryzowania. Dlatego właśnie z przymrużeniem oka należy traktować wypowiedzi o tym, że ktoś zaprojektował taki a taki samochód i nadał takie właśnie linie, bo co najwyżej można powiedzieć, współprojektował z kolegami z zespołu – mówi Sokołowski.| Redakcja |
#end.
0 komentarze:
Prześlij komentarz